|
|

PEDAGOG
mgr Wanda Gruszka

[email protected]
INFORMACJE PRZYDATNE RODZICOM
Dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi w klasie
Gdy dziecko staje się uczniem.
Gdy dziecko po raz pierwszy przekracza próg szkoły i składa uroczyste ślubowanie, którego symbolem staje się wielki ołówek, dotykający jego ramienia, bardzo mocno to przeżywa. Czuje radość, dumę, ciekawość, czasem niepewność, a może i lęk ? Wszystko zależy od jego nastawienia do szkoły, co mu o wiadomo od rodziców, kolegów z przedszkola, a czasem od starszego rodzeństwa
Nie wie jeszcze do końca czego ma oczekiwać od szkoły, czego ma się po niej spodziewać, dominuje więc ciekawość i chęć przekonania się, jaka ta szkoła właściwie jest.
Rodzicom podobnie jak dzieciom również towarzyszą spore emocje, gdyż pójście dziecka do szkoły, to niebagatelne wydarzenie. Rodzice w odróżnieniu od dziecka mają sprecyzowane oczekiwania w stosunku do szkoły, do której posyłają własne dziecko.
Chcieliby, aby w szkole było bezpieczne, aby dziecko lubiło do niej chodzić, aby znalazło tu kolegów i przyjaciół i osiągało sukcesy, rozwijało się. Na powodzenie szkolne dziecka wpływa wiele czynników, wybór dobrej szkoły to tylko jeden z nich, ale go nie przeceniajmy, ważniejsze czynniki to: dojrzałość szkolna, stan zdrowia fizycznego i psychicznego, rozbudzone lub nie potrzeby poznawcze i motywacja do uczenia się, atmosfera rodzinna, które w dużej mierze zależą od rodziców ich postaw wychowawczych rozumianych jako mądra miłoścć, bo kochać dziecko to zachęcać i przygotowywać do samodzielności i odpowiedzialności.
Wielu dzisiejszych rodziców cierpi na „kompleks ratownika” ( Pelegrino 1995, s79), który wciąż żyje w strachu, że ktoś się utopi. Podobnie reaguje wielu rodziców- ich życie to nieustanna obawa, aby ich dziecku nic się nie stało. Oczywiście nie chodzi tu o beztroskie lekceważenie uzasadnionych obaw, ignorowanie niebezpieczeństwa, ale o tzw. trzymanie pod kloszem;
- nie możesz wyjść na dwór, bo się przeziębisz
nie możesz używać nożyczek, bo się skaleczysz.
To wstrzymywanie rozwoju dziecka. Mądrą miłością nie nazwiemy wyręczanie dziecka. Przysłowie mówi: ”Gdzie za dobra matka, tam leniwa córka”. Jeżeli rodzice będą robili wszystko, to dziecko prawdopodobnie nie będzie robiło nic. Rodzice często rozpinają parasol ochronny nad dzieckiem w domu, ale i w szkole odrabiając za niego zbyt trudne zadanie, pisząc w zeszycie, jeśli dziecko uzna, że boli go rączka, usprawiedliwiając spóźnienia ( zaspał, zapomniał), załatwiając zwolnienie z lekcji kultury fizycznej, jeśli jest zbyt zmęczone, by biegać. Wyręczając dziecko zwalniamy go z odpowiedzialności, przerzucając ją często na szkołę ( za dużo zadają, wymagają, stresują). U dziecka nie rozwija się również niewiara we własne siły, a w konsekwencji zaniżona samoocena. Trzeba pozwolić dziecku na samodzielność, choćby wynik tej samodzielności daleki był od doskonałości i daleko mniej satysfakcjonujący Trzeba dodać dziecku otuchy, wiary we własne siły i możliwości, a nawet starać się bagatelizować mniej dobre oceny, ale uzyskane samodzielną pracą. Uczmy dziecko pokonywać trudności i nie wyręczajmy, jeśli potrafi poradzić sobie samo. Pomoc, jeśli jest potrzebna to w zakresie niezbędnym do uruchomienia własnej aktywności.
Postawa nadmiernej koncentracji na dziecku ( nadopiekuńcza) jest obecnie o wiele częściej spotykana u rodziców, niż postawa nadmiernie wymagająca, równie mająca mało wspólnego z mądrą miłością. Rodzic o takiej postawie oczekuje od dziecka, aby zawsze było najlepsze i otrzymywało same najlepsze oceny. Jeśli dziecko nie jest wybitnie zdolne, to będzie miało ogromne problemy w sprostaniu oczekiwaniom rodziców. Każde zadanie szkolne będzie się wiązało dla niego z napięciem lękowym. Będzie się tylko koncentrowało na wyniku i przeżywało lęk przed niezadowoleniem rodziców, a nie rozwinie ciekawości poznawczej i radości z uczenia się.
MAMO, TATO
-
Proszę przygotujcie mi miejsce do odrabiania lekcji oraz miejsce, gdzie położę tornister, książki i zeszyty.
-
Proszę was o ciszę i spokój i pogodną atmosferę w domu, gdy przychodzę ze szkoły do domu.
-
Rozmawiajcie ze mną często, ale nie przepytujcie: „co dostałeś z maty, a co dostał mój kolega z którym siedzę. Powiedzcie czasem: „Dobrze, że jesteś”
-
Okażcie szacunek dla moich dziecięcych zmagań, zamiast okazywać niezadowolenie i krytykę.
-
Pozwólcie mi dokonywać wyboru, nawet najmniejszych, bo to uczy mnie odpowiedzialności za podejmowane decyzje..
-
Pochwalcie za co można pochwalić, zgańcie za co trzeba zganić.
-
Ustalcie ze mną godzinę odrabiania lekcji
-
Nie pomagajcie i nie wyręczajcie mnie w moich obowiązkach, ale posiedźcie czasem przy mnie, gdy będę odrabiał lekcje.
-
Nigdy na mnie nie krzyczcie, bo wtedy zupełnie przestaję myśleć.
-
Sprawdźcie, czy wszystko mam w tornistrze, co jest niezbędne na następny dzień do szkoły
-
Rozmawiaj o mnie z moją panią, ale nie uskarżaj się na mnie.
Pedagog - Wanda Gruszka
Gdy dziecko staje się uczniem
Wychowanie do dobrze pojmowanej tolerancji
Nie tylko tabliczka mnożenia, czyli o tym, co decyduje
o powodzeniu dziecka w szkole.
Rozwój przez zabawę.
Dlaczego niektóre dzieci nie lubią szkoły?
„Kto chce żyć w zgodzie z innymi, musi najpierw nauczyć się kłócić”
|
|